Mam dla Was jeszcze ekspresowy kalendarz adwentowy z woreczków śniadaniowych, na który wydacie mniej niż 10 zł. Całkiem możliwie, że nie wydacie nic, bo wszystko macie już w domu. Jest bardzo minimalistyczny, nie wymaga wielkiego nakładu pracy ani czasu.
- woreczki śniadaniowe – 3,5 zł
- klamerki 3 zł
- cyferki (do pobrania tutaj)
- kartka samoprzylepna + wydruk 1 zł prawdopodobnie to będziesz mieć w domu:
- sznurek
- farbka (np. czerwona)
- pędzelek
+ oczywiście zawartość według Waszych upodobań :).
Uchylę Wam rąbka tajemnicy co zapakowałam do naszego kalendarza. W kalendarzu adwentowym Antosia nie mogły znaleźć się słodycze z dwóch powodów. Po pierwsze nie mielibyśmy życia, gdyby tylko nasz chłopak zorientował się, że woreczki kryją same słodkości, a po drugie ze względu na to, że Antek uczulony jest na mleko, po prostu nie ma takich słodyczy, które mogłabym mu tam schować, a on mógłby je bezkarnie jeść. Dlatego w tym kalendarzu adwentowym znalazły się same zabawki. Myślicie sobie OMG! 24 zabawki! W sumie znalazły się tam 3 zabawki, które wypełniły mi cały kalendarz, w dodatku jedna z nich będzie pełniła funkcję dydaktyczną i będę mogła ją używać w naszym kalendarzu przez najbliższych kilka lat 🙂 Ale o tym i innych zabawkowych inspiracjach ( w tym Mikołajkowych) będzie następny post. Niecierpliwych zapraszam do Fabryki Wafelków :).
Jak podoba Wam się mój kalendarz adwentowy z woreczków śniadaniowych?
Chcesz być na bieżąco z moimi nowymi postami? Polub mój Fanpage o tutaj.
Wyszła girlanda adwentowa 🙂
hahah nowa tradycja 😀
Bardzo fajny pomysł na wykorzystanie woreczków. Podoba mi się, że Twój kalendarz nie jest jaskrawo-kolorowy. Dziecko będzie mogło skupić całą uwagę na zawartości.
tak ja również nie lubię pstrokacizny:) kalendarz będzie cieszyć oko matki, a zawartość będzie cieszyć dziecko:)
świetna sprawa! tak mało, a tak pięknie
Pingback: kalendarz adwentowy - domki z IKEA - Mamy Sprawy - Blog parentingowyMamy Sprawy – Blog parentingowy
Możliwość komentowania została wyłączona.