Mamy to szczęście, że śniadania zazwyczaj możemy jeść w trójkę. Antek nie jest dzieckiem wybrzydzającym, kiedy jest głodny po prostu je, kiedy nie, nie je. Ale jeśli je tata, Antek koniecznie musi jeść to samo. Biedny Darek, zazwyczaj musi oddawać połowę swojej porcji pierworodnemu. Dlatego nie wchodzi w ogóle w rachubę, aby Darek jadł kiełbasę zasmażaną z cebulką, a Antoś grzecznie ze swojej miseczki jadł w tym czasie jakieś kaszki. Ooo nie!! Wtedy śniadania muszą być wypośrodkowane, jakieś naleśniki, jajecznica. Kiedy jednak jesteśmy sami w dwójkę, Antoś bez problemu potrafi zjeść bardziej damskie śniadanko. Np. jaglankę. Jaglanka jest o tyle fajna dla takiego maluszka, że nie jest tak twardawa jak owsianka, a jest bogatsza w smaku i inna w konsystencji niż zwykła kasza manna. Tak więc dzisiaj jaglanka, dla maluchów i dla tych którzy jeszcze trwają w swoich postanowieniach noworocznych. Facetom raczej nie próbujcie dogadzać takim śniadankiem, oni z pewnością wolą kiełbasę z cebulką :PPP
Składniki:
1 szklanka mleka owsianego lub krowiego
1/2 szklanki płatków jaglanych
gruszka
garść suszonych moreli
Do zimnego mleka wsypuje płatki jaglane i na małym ogniu gotuje. Jeśli bardzo się śpieszę, pokrojoną w drobną kostkę gruszkę i suszone morele po prostu dorzucam do zimnego mleka i płatków jaglanych i gotuję to wszystko razem przez ok. 6 minut. W przypadku, kiedy mam trochę więcej czasu w osobnym garnuszku gotuję suszone morele z dodatkiem wody ( tak aby zakrywała owoce), aż całkiem rozmiękną i je miksuje.
Na zdrówko tym na dietach i małoletnim :*
Chcesz być na bieżąco z moimi nowymi postami? Polub mój fanpage o tutaj.
Wygląda tak pysznie, że sama bym wciągnęła takie drugie śniadanko 🙂
Dokładnie, jak wyżej 🙂 Sama bym to z chęcią zjadła 🙂
Moje Fasolaki są specyficzne. Żółwik zje wszystko, lubi próbować. Wiercislaw jest mega ostrożny, jakby się czymś zaraził, tego nie tknie, tamtego nie spróbuję.
Ta jaglanka wygląda apetycznie więc jutro próba nr 1 🙂
Dzięki za inspirację 🙂
Ja osobiście za jaglaną nie przepadam, ale mój Synek ją uwielbia. U nas je się ją jeszcze w Wigilię do karpia, polaną sosem grzybowym. Taka tradycja, która ma podobno przynieść duże pieniądze – kto więcej wie, tym będzie bardziej bogaty 🙂
Pingback: jaglane kulki mocy - Mamy Sprawy - Blog parentingowyMamy Sprawy – Blog parentingowy
Możliwość komentowania została wyłączona.